Strona:Współczesni poeci polscy.djvu/014

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
Miłość ojczyzny! to przedmiot zużyty
I pogrzebany z poległem rycerstwem,
Starannie w trumnie gwoździami przybity,
I przytrzaśnięty pleśnią i szyderstwem,
A nad nim klęczy postać jezuity,
Co umarłego gorszy się kacerstwem,
I lud poucza, że modna pobożność
Tę ziemską miłość uważa za zdrożność...

Przytem zauważyć potrzeba, że poeci późniejsi, zapomniawszy o wielkich natchnieniach, zaczęli opiewać swoje smutki własne lub swoje mdłe zachwyty do oczu niebieskich lub czarnych. Po kilku latach, podczas których przedmioty ogólniejszego interesu zajmowały jeszcze poetów, nastąpił okres wybujałego, ale przeważnie w chwast jeno, egotyzmu...
Przeciwko takim objawom powstała opozycya ze strony tych, którzy się około roku 1870 „trzeźwymi“ lub „pozytywistami“ lubili nazywać. Całkiem fałszywem jest mniemanie, jakoby oni zaprzeczali poezyi prawa bytu; przeciwnie, pragnęli tylko napiętnować utwory mdłe, dźwięki puste, myśli pospolite, uczucia poziome.
Oto fakt z życia. W roku 1868 zbierało się w Warszawie od czasu do czasu kółko młodzieży lubiącej rozprawiać o literaturze. Wśród niego byli i młodzi poeci: Władysław Bełza, Władysław Ordon, Wiktor Gomulicki. Na jednem