Strona:Woyciech Zdarzyński życie i przypadki swoie opisuiący.djvu/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

łeś złych maiąc do tego przewodnikow.
Stanąłem powtórnie iak bez zmyſłów. Prawda iż niektórzy toż ſamo mi mówili, ale wielu a co więkſza podeſzleyſi w wieku Nauczyciele moi dodawali mi ochoty, twierdząc, iż ſwego czaſu będę ozdobą mieyſca, zaſzczytem Familii, i pociechą Oyczyznie. Przyſzedłſzy do ſiebie właśnie iak z letargu, oſtatnia myśl moia była ta, iż Mądrzy maią zawſze przeciwników, którzy uwłoczą ich przymiotom, aby ſię przez to z ſwoim rozumem popiſywali.

Chociaż Dom Wuia mego zawſze był otwarty nudziłem iednak ſobą, nie ſłyſząc nigdy aby rozmawiano, ani o przymiotach ukrytych, ani o wpływaniu Fizycznym, ani o trzecim przyległym[1] Owſzem cała kompania tak rozmawiała z ſobą, iak gdyby nigdy nie było na świecie Aryſtoteleſa. Uważałem pilnie, ieżeli bym ſię kiedy nie mógł przyłożyć do dy-

  1. De tertio adiacente.