Strona:Woyciech Zdarzyński życie i przypadki swoie opisuiący.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kilka lat zdatnych do nauki, na pieſzczotach i próżnowaniu marnie upłynęło, Matka przeciwnie, utrzymuiąc, iż ieſzcze te lata nie przyſzły, trwożliwa bardziey o życie, iak o naukę mówić ſobie o tym nie dała.
W trzynaſtym roku zgodzili ſię przecież Rodzice, abym ſię zaczął uczyć; Oto tylko chodziło, aby wiedzieć iakie nauki miano mi dawać, i iakie mieyſce obrać do uformowania iedynaka, i podpory imienia naſzego. Oyciec móy tego ſobie naybardziey życzył, abym umiał Konſtrukcyą, a Jmość na wſzyſtko przyſtawała, bylebym zamiaſt Konſtrukcyi, uczył ſię Francuzkiego ięzyka. Ten ſpor nowy dzielił także i przyiacioł Rodziców moich. Pan Sędzia człowiek ſtaroświecki popierał zdanie Oyca, ale Pani Podkomorzyna częſto bywaiąca na wielkim świecie, utrzymywała ſtronę Matki. Pozwol mi WPan (rzekła do oyca mego) abym to powiedziała na pochwałę płci naſzey, iż Damy chociaż nie umieią łaciny wymownie iednak i czule piſzą. Te-