Strona:Woyciech Zdarzyński życie i przypadki swoie opisuiący.djvu/158

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ XVI.

We dwie godziny zrobił ſię dzień iaſny. Pogladaiąc na Xiężyc zdziwiłem ſię, iż Balon moy nie tak był wyſoko iakem ſię ſpo dziewał. Zniknął mi iednak z oczu Kray Sielańſki, bo wiatr wſchodowy co raz ſię bardziey wzmagaiąc, nioſł mię z ſobą gwałtownie. Przez kilka godzin byłem prawie w iedney wyſokości, chociaż częſto przydawałem Gazu. Widząc nakoniec, iż ciężar złota nie dopuſzczał mi wyżey ſię podnieść, zacząłem wyrzucać z łodzi ciężſze bryły, nakſztałt kupca wrzucaiącego w Morze towary ſwoie, gdy mu nawałność grozi utratą życia.
Mgły grube, ktore potym okryły Xiężyc nie dały mi widzieć, co ſię zemną działo i w iakim mieyſcu znaydowałem ſię od dni czterech; Z tym wſzyſtkim byłem bez naymnieyſzey boiaźni, częścią dla tego iż miłość Oyczyzny, i nadzieia iey, oglądania nie wyſtawiały mi przed