Strona:Wolter - Powiastki filozoficzne 02.djvu/250

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

242

„Wiem, jak wiernie służyłaś druhowi memu, Balaamowi; służże mi tak samo. Niema pelikana, któryby ci dorównał w biegu: pędź, droga przyjaciółko, oddaj list do własnych rąk i wracaj“. Oślica odparła: „Jako służyłam Balaamowi, będę służyła i Waszej Dostojności; pędzę i wracam“. Mędrzec włożył jej puszkę hebanową w zęby; popędziła jak strzała.
Następnie przywołał Tobiaszowego psa i rzekł: „Psie wierny i szybszy w biegu niż lekkonogi Achilles, wiem coś uczynił dla Tobiasza, syna Tobiaszowego, kiedy ty i anioł Rafael towarzyszyliście mu z Niniwy do Rages w Medyi, i z Rages do Niniwy, kiedy przyniósł ojcu swemu dziesięć talentów[1], które niewolnik Tobiasz pożyczył niewolnikowi Gabelusowi: byli to bowiem niewolnicy wcale zamożni. Zanieś wedle adresu ten list, cenniejszy niż dziesięć talentów srebra“. Pies odpowiedział: „Panie, jak szedłem niegdyś za posłańcem Rafaelem, tak zdołam wykonać i twoje zlecenie“. Mambres włożył mu list do gęby; toż samo powiedział gołębiowi. Gołąb odparł: „Panie, tak jak przyniosłem gałązkę do arki, tak samo przyniosę i twoją odpowiedź“. Wziął list do dzióbka. Wszyscy troje znikli z oczu w jednej chwili.

Następnie rzekł do kruka: „Wiem, że żywiłeś wielkiego proroka Eliasza, kiedy się skrył wpodle potoku Charyt, tak sławnego w całej ziemi. Przyno-

  1. Dwadzieścia tysięcy francuskich talarów, wedle dzisiejszego kursu. (Przyp. Woltera.)