Strona:Wolter - Powiastki filozoficzne 01.djvu/192

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przebyć. Jestem znana z pobożności: gdybym się nie dała spalić, byłabym zgubiona w opinii, cały świat wyśmiewałby się ze mnie“. Zadig, wycisnąwszy z niej wyznanie, że idzie na śmierć jedynie dla oczu drugich, przez próżność, przemawiał długo w sposób zdolny wskrzesić w niej nieco ochoty do życia; zdołał obudzić nawet nieco sympatyi dla jego obrońcy. „Cóż wreszcie uczyniłabyś, rzekł, gdyby próżność nie nakazywała ci iść na stos? — Ach, rzekła dama, zdaje mi się, iż prosiłabym pana abyś mnie zaślubił“.
Zadig, przepełniony myślą o Astarte, puścił te oświadczyny mimo uszu; ale udał się natychmiast do wodzów plemienia, opowiedział całe zajście, i poradził, aby wydano prawo, wedle którego będzie wolno wdowie wstąpić na stos dopiero wówczas, skoro spędzi godzinę sam na sam z młodym człowiekiem. Od tego czasu, nie było przykładu aby którą z dam spalono w Arabii. Zadigowi jedynie zawdzięczano, iż, w ciągu doby, zniszczył tak okrutny i trwający od tylu wieków obyczaj. Stał się zatem dobroczyńcą Arabii.


XII. Wieczerza.

Setok nie mógł ani na chwilę rozstać się z tym człowiekiem, w którym mieszkała mądrość. Pewnego dnia, zaprowadził go do Bassory na wielki jarmark, gdzie mieli się spotkać najwięksi kupcy ze wszystkich zamieszkałych stron świata. Było to dla Zadiga znaczną pociechą widzieć zebranych wraz tylu ludzi