Przejdź do zawartości

Strona:Wojciech Szukiewicz - O kremacji.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

niając sobie w ten sposób faktyczną i szczytną nieśmiertelność pomimo zaniku naszej świadomości raz na zawsze, z czym nam tak trudno się pogodzić. Zdawałoby się, że najpewniejszy pozornie środek zabezpieczenia wiecznego spoczynku (czemu fakty jednakże przeczą) jest mumifikacja trupów ludzkich na wzór mumji egipskich, które wszakże muszą pokutować po wszystkich muzeach całej kuli ziemskiej dalekie od tego wiecznego spoczynku, jaki im rzekomo miano w ten sposób zagwarantować; jeżeli mumifikacja nie daje, jak widzimy, żadnej pewności wiecznego spoczynku, to czyż istnieje jakikolwiek inny środek, który byłby godzien polecenia, gdyby nawet taki sposób oddania ostatniej posługi miał być istotnie lepszy od spalenia i możliwie najszybszego wrócenia składników ciała ludzkiego do ogólnego obiegu materji? Sposobu takiego stanowczo nie ma i dobrze, ponieważ byłoby to uszczuplaniem życia i mieszaniem się do biegu natury, która zna nieustanną przemianę materji, ale nie zna śmierci i ze wszystkich sposobów zakłócenia swych praw urągliwie się natrząsa.
Jeżeli zrozumiemy, że przy procesie spalania się ciała ludzkiego wywiązuje się amoniak, który za pośrednictwem deszczu dostaje się z atmosfery do ziemi i tutaj służy światu roślinnemu za niezbędny pokarm, którego i dodany do ziemi popiół ludzki w doskonałym stanie dostarcza, to zgodzimy się na to, że kremacja jest faktycznie najwłaściwszym sposobem usuwania nieboszczyków połączonym z możliwie najszybszym wróceniem ich do