Strona:Wino i haszysz. (Sztuczne raje). Analekta z pism poety.djvu/066

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czynności, ani też literat, lecz kobieta — dojrzała, ciekawa wszystkiego, obdarzona umysłem łatwo podniecającym się — kobieta, która, ustąpiwszy chęci zapoznania się z trucizną, w następujący sposób opisuje w liście do innej damy istotę doznanych wizji. Cytuję dosłownie:
„Jakkolwiek dziwne i niezwykłe są wrażenia, jakich doznałam w czasie dwunastogodzinnego (dwunasto — czy dwudziestogodzinnego — doprawdy nie wiem) szaleństwa — nie powtórzę go więcej. Podniecenie duchowe jest za żywe, zmęczenie następujące po niem zbyt wielkie; wreszcie, mówiąc prawdę, sądzę, że w tej zabawie jest coś występnego. — Bądź co bądź, ustąpiłam ciekawości; zresztą było to szaleństwo zbiorowe u starych przyjaciół, wśród których zdawało mi się, że mogę pozwolić sobie na pewne ustępstwo ze swej godności. — Przedewszystkiem muszę zaznaczyć, że ten przeklęty haszysz jest substancją nader zdradziecką; chwilami zdaje się nam, żeśmy się już uwolnili od upojenia, jednak wkrótce okazuje się, żeśmy się jeno dali oszukać temu cichemu kłamcy. Mianowicie pojawiają się chwile spokoju, po których jednak następują powroty. I tak około dziesiątej wieczorem poczułam się chwilowo w pozornie normalnym stanie; zdawało mi się, że uwolniłam się od tego nadmiaru życia, który sprawił mi istotnie wiele rozkoszy, lecz nie był wolny od niepokoju i obaw. Za-