A lud wzbił głosy wierne w niebiosy:
Boże Perkunie! strzeż syna twego, Strzeż Żmudzina Chrześcianina, Bij w Moskala poganina Jak w psa rudego! 20
Trąbka zagrała, zagrzmiały działa,
I krew w Dubissę[1] ciekła strumieniem, Święta żmudzi, mierz-no dobrze! W imię trójcy rwij po ziobrze Srebrnym pierścieniem[2]! 25
I strasznie siekli, w Bogu zaciekli.
Ale w Pożajściu — Najsłodszy chryste! — Z zorzą ranną zakipiało; Straszno wyrzec, co się działo. Zbrodnie wieczyste! 30
Głosem ponurym śpiewali chórem
Księża w kapturach on hymn żałobny; Aż tu słychać wrzask dokoła, I wpadł nagle do kościoła Lud niepodobny[3]. 35
Wilkiem zajadli Kirgizy wpadli,
I popłynęła krew strumieniami; A maryja to widziała, I w ołtarzu zapłakała Krwawemi łzami. 40
↑w. 22 Dubissa, dopływ Niemna przy miasteczku Średniki.
↑w. 25 Srebrnym pierścieniem. Przesąd żołnierski i strzelecki, aby tego poświęcanym srebrnym pierścieniem strzelać, kogo się kula nie czepi. Na Żmudzi, w ostatniej wojnie, z pierwszemi strzałami posyłano takowe święcone pierścienie. (Obj. poety).