Strona:Wincenty Pol - Pieśni Janusza.djvu/68

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
66

I krzyknęli wraz „hurra!!!“
Właśnie, gdy wróg nacierał.
„Co tam leci za chmura?“
Pyta sztabu Jenerał.       32

— „Jenerale! Krakusy
„Znać swą pocztę[1] rzucili“ —
„Oszaleli wiarusy,
„Bez rozkazu ruszyli[2]!       36

„A to czyste warjaty,
„Patrz, jak lecą po roli!
„Patrz, jak wiercą granaty[3]!
„Nie daruję swawoli!“       40

Lecz, gdy wódz się tak gniéwa,
Groźnie patrzy dokoła;
Ktoś od walki[4] przybywa,
I zdaleka już woła:       44

— „Jenerale! to chwaty!
„Od lewego tam skrzydła
„Wiodą cztery armaty,
„I Moskali jak bydła!“ —       48

Lecą, lecą wzdłuż błonia,
Grzmią krakowskie kopyta:
A Dwernicki spiął konia,
I okrzykiem ich wita:       52

„Dzielnieście[5] się spisali!
„Zawsze Polak tak bije!“
A Krakusy wołali:
„Nasza Polska niech żyje!!!“       56



  1. w. 34 pocztę = posterunek (ob. w. 14).
  2. w. 36 ruszyli, w R: przybyli.
  3. w. 39 wiercą granaty, w R: świecą armaty.
  4. w. 43 od walki, w R: z tumanu.
  5. w. 53 Dzielnieście, w R: Tęgoście.