Tam, — tam na lewo droga się bierze,[1] I płynie w kraj nasz daleki;
Tam ja dziewczynę kochałem szczerze, Tam ją rzuciłem na wieki. 12
Lecz kiedym przeżył owe rozstanie, I stratę świętej Ojczyzny,
Kiedym sam patrzył na Jej skonanie, Niemasz już dla mnie trucizny. 16
Gdy mnie pogańskie[2] szable nie zsiekły, Nie sięgła zemsta tyranów,
Gdym uszedł szpiegów rzeszy zaciekłéj[3], Nie strach mi morskich bałwanów. 20
Miło w rozpaczy będzie spozierać[4] Na rozhukane płaszczyzny,
Łatwiej na morzu będzie umierać, Bo stąd nie widać Ojczyzny! 24
Niebo się gniewne wkoło zachmurzy, Jak mi się chmurzy lat wiele,
Jak żyłem w burzy, tak zginę w burzy, Grobem mi będą topiele. 28
I pamięć po mnie zniknie w mym rodzie, Jak ślad po szybkim okręcie;
A równo ginąć w bojach, czy w wodzie, Czyto w rozpaczy odmęcie. 32
↑ww. 9–12. Strofa trzecia brzmiała pierwotnie w R:
Miałem ja krewnych, których kochałem Matkę, sąsiadów, przyjaciół,
Ach! miałem także... Boże! co miałem, Trudno wymówić, com stracił.
Zdaje się, że gwarowa forma straciuł, częsta wówczas i dziś, wpłynęła na użycie jej do rymu: przyjaciół. Pol wolał potem zmienić całą strofę, aby rymu takiego uniknąć.