Strona:William Shakespeare - Dramata Tom II tłum. Komierowski.djvu/147

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
145
NA MACBETHA.

Dramat ten w układzie swoim stanowi pełnią, w któréj wszystkie charaktery i najdrobniejsze przygody zbiegają się w zupełną całość, a zmiany jakie wielcy poeci jak Szyller i wielcy aktorowie jak Garrick, wprowadzić chcieli, upadły po głębszém rozejrzeniu sztuki i dowodziły braku pojęcia myśliwielkiego poety. Chciano wypuścić scenę wymordowania rodziny Macduffa. Z tego co się wyżéj rzekło, zostałaby w rzeczy rażąca próżnia. Przykład zgrozy Macbetha musiał być dany, aby sobie wytłomaczyć wściekłość Macduffa, która mu nadaje siłę mierzenia się z Macbethem, a namiętność ta może być wtenczas zrozumianą przez widza, gdy jéj powody są mu naocznie wskazane. Równie chciano wykreślić gminną scenę wrotnego, dla szorstkiéj jowjalności, a jednak i ta jest bardzo właściwie z myślą sztuki związana, gdy opiły odźwierny, hojnością Duncana świeżo udarowany, mieszkanie swojego pana, jako otchłań piekielną allegoryzuje.
W ogóle każde dzieło Shakspeara, po głębszym rozbiorze, okazuje się jako typ i pełnia uczuć, myśli i formy, w któréj nic ująć, ani zmienić bez osłabienia całości nie można.