Strona:Wiktor Hugo - Rzeczy widziane 1848-1849.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
IV.
SYLWETKI POSŁÓW ZE ZGROMADZENIA NARODOWEGO.

Odilon Barrot.

Odilon Barrot wchodzi na mównicę stopień po stopniu, starając się o powagę, zanim okaże wymowę.
Następnie kładzie prawą rękę na stole mównicy, lewą odrzuca w tył na plecy i tym sposobem okazuje się zgromadzeniu bokiem, w postawie atlety.
Ubrany zawsze czarno, starannie i równo zapięty.
Mowa jego, zrazu wolna, ożywia się stopniowo, podobnie jak i jego myśli. Ale ożywiając się, głos mu chrypnie, a myśl zaciemnia się. Ztąd pewne wachanie się w audytoryum: jedni źle słyszą, drudzy nie rozumieją. Naraz z chmury wybiega błyskawica i wszyscy są olśnieni.
Różnica między tego rodzaju mówcami a wielkim Mirabeau jest ta, że oni mają błyskawice, ale on tylko jeden miał pioruny.