Strona:Wiktor Hugo - Nędznicy cz4.pdf/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.





I.
Dom odosobniony.

Około połowy zeszłego wieku, pewien prezydent Parlamentu paryzkiego, mając kochankę i kryjąc się z tem — bo w owym czasie wielcy panowie chwalili się swojemi kochankami, a mieszczanie je kryli, kazał zbudować domek na przedmieściu Św. Germana w samotnej ulicy Blomet, którą dziś nazywają Plumet, niedaleko miejsca, które wówczas zwano Walką Zwierząt.
Dom ten składał się z pawilonu o jednem piętrze; dwa pokoje na dole, dwa na pierwszem piętrze, na dole kuchnia, na górze buduar, strych pod dachem, a przed wszystkiem ogród z szeroką kratą, wychodzącą na ulicę. Ogród miał blisko morgę rozległości. Tyle tylko mogli zobaczyć przechodnie; ale za pawilonem było wązkie podwórko, a w głębi podwórka nizki domek o dwóch izbach nad piwnicą, zbudowany umyślnie na przypadek, gdyby trzeba było ukryć dziecko i mamkę. Domek ten łączył się ukrytemi i tajemnie otwieranemi drzwiami z długim, wązkim korytarzem, wybrukowanym, bez dachu, o dwóch wysokich murach, ciągnącym się między parkanami ogrodów i pól uprawnych w krętym kierunku, aż do drugich drzwi także ukrytych, odległości pół ćwierci mili francuzkiej od pawilonu, prawie w innej dzielnicy miasta, bo w końcu samotnej ulicy Babilońskiej.