Strona:Wiktor Hugo - Nędznicy cz4.pdf/201

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

smoczą głowę i paszczę żującą własną pianę i poruszanie się szponów i nadymanie cielska i zwijanie pierścieni? Czyż zawsze ma tam pozostać bez światła, bez nadziei, wystawiona na zetknięcie z powrotem wietrzącym ją zdaleka, drżąca, obłąkana, z rozpuszczonemi na wiatr włosami, załamując ręce w rozpaczy, na wieki przykuta do skały nocy, nieszczęsna Andromeda biała i naga w ciemnościach?