Strona:Wiktor Hugo - Nędznicy cz3.pdf/314

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Jest na ulicy Mouffetard.
— A! prawda, na rogu; widać go ztąd.
— Ale powiedzże mi, ile ci będzie potrzeba na to co masz kupić!
— Od półtrzecia do trzech franków.
— Nie zostanie tedy ani grosza na obiad.
— Dziś nie ma co myśleć o jedzeniu. Jest co lepszego do zrobienia.
— Jak sobie chcesz, kochanie.
Na to słowo żony, Jondrette przymknął drzwi, i tą razą Marjusz słyszał już najwyraźniej jak się oddalał w korytarzu rudery, a potem szybko zstępował ze schodów.
W tej chwili, biła pierwsza godzina na wieży u Św. Medarda.