Strona:Wiktor Hugo - Nędznicy cz2.pdf/242

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Słuchał jej oddechu; oddychała, ale słabem, zamierającem tchnieniem.
Jak ją rozgrzać? jak rozbudzić? Wszystko ustępowało przed tą jedną myślą. Jak obłąkany wyskoczył z rudery.
Potrzeba było koniecznie nim upłynie kwadrans, złożyć Cozettę w łóżku przed ogniem.