Przejdź do zawartości

Strona:Wiktor Hugo - Kościół Panny Maryi w Paryżu T.I.djvu/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
48
WIKTOR HUGO.

— Pan Jakób Charmolue, prokurator królewski w wydziale duchownym.
— Jehan de Harlay, koniuszy i utrzymujący straż nocną Paryża.
— Pan Galiot Genoilhac, kawaler, mistrz artyleryi królewskiej.
— Pan Dreux Ragnier, inspektor wód i lasów królewskich.
— Pan Ludwik de Graville, radca i szambelan królewski, admirał Francyi.
— Pan Denis le Mercier, inspektor domu ociemniałych i t. d. i t. d. i t. d.
Musiało to być nieznośne.
Ten krzyk, który nie pozwalał postępować sztuce, oburzał tembardziej Piotra Grintoire, że prolog najwięcej był interesujący w tym punkcie.
Cztery osoby prologu skarżyły się, gdy właśnie Wenus, która się osobiście przedstawiła, zażądała delfina dla najpiękniejszej. Jowisz, którego piorun dał się słyszeć w garderobie, popierał sprawę Wenery, gdy małe dziecię, ubrane w białą suknię i mające w ręku stokrotkę (Margueritte), przyszło się spierać z Wenerą. Po przywiedzionej kłótni, Wenus i Małgorzata zgodziły się na sąd Najświętszej Panny. Oprócz tych osób, był tam także Don Pedro, król Mezopotamii; lecz w tylu przerwach trudno było zrozumieć po co się wmieszał.
Wszystko daremne, żadnej piękności nie zrozumiano, ani pojęto. Przy wejściu kardynała, rzec można, że niewidzialna siła przeciągnęła wszystkie spojrzenia ze stołu na trybunę, z południowego końca sali