Przejdź do zawartości

Strona:Wiktor Hugo - Kościół Panny Maryi w Paryżu T.I.djvu/130

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
128
WIKTOR HUGO.

Zaiste i przez to tyle stracił na piękności, ile na obszarze skorzystał.
Paryż, jak wiadomo, wyrósł z owej kolebki, którą nazywają Cité. Plac tej wyspy był pierwszym jego obwodem, Sekwana pierwszą fosą. Paryż przez wiele wieków był wyspą, mającą dwa mosty, jeden na północ, a drugi na południe, na których były zarazem bramy i warownie. Następnie, kiedy królowie pierwszej dynastyi nie mogli się w nim pomieścić, Paryż przekroczył wodę. Wtedy za wielkim i małym Chatelet wzniósł się mur i zajął pola po obydwóch brzegach Sekwany. Z tego dawnego obmurowania w ostatnim wieku jeszcze widziano ślady, dzisiaj pozostało z nich tylko wspomnienie i tradycya, oraz brama Baudetr albo Baudoyer, porta Bagoda. Cochwila potok domów, pędzony z wewnątrz miasta, wylewa i obrywa dawny jego obwód. Filip August nową temu położył tamę. Ujął on Paryż w łańcuch wysokich wież silnych i mocnych. Przez wiek cały domy się gromadzą, cisną i wznoszą, jak woda w rezerwoarze. Poczynają się wznosić, piętrzyć i tryskają wysoko, wznosząc głowy jedne nad drugie. Ulice coraz bardziej się ścieśniają, wężeją i place giną jeden po drugim. Nareszcie domy przeskakują mur Filipa Augusta i wesołe rozpościerają się na równinach. Od 1367 r. miasto tak się rozlewa na przedmieścia, że przychodzi potrzeba nowego zamknięcia, osobliwie na prawym brzegu — i Karol V je zbudował. Lecz miasto ciągle wzrastało. Takie, jak Paryż, musi być koniecznie stolicą. Są to ścieki, w które się gromadzą widoki polityczne, moralne, przemysłowe kraju, skłonności ludu;