Strona:Wiktor Hugo - Katedra Notre-Dame w Paryżu T.II.djvu/278

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Zresztą, wkrótce przestała już całkowicie widywać, przestała słyszeć Quasimoda. Biedny dzwonnik znikł zdawało się bez śladu z katedry. Pewnej przecież nocy, gdy zasnąć nie mogła i myślała o pięknym swym rotmistrzu, słyszeć się dało w pobliżu jej celki westchnienie ciężkie. Przelękniona, podniosła się z posłania i ujrzała przy świetle księżyca jakąś masę bezkształtną rozciągniętą w poprzek jej drzwi, na ziemi. Był to Quasimodo; spał tak na gołych kamieniach.