Strona:Wiktor Hugo - Katedra Notre-Dame w Paryżu T.I.djvu/382

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

byłby zaczekał na powrót do domu do ojca Andrzeja Musnier przy ulicy Walencji, i wtedy dopiero, odgrodziwszy placek od Szczurzej Jamy dwoma ramionami Sekwany i pięcioma mostami Grodu, byłby śmielej wyrzekł nieśmiałe pytanie: „Mamo, czy mogę teraz jeść placek?“
Ale to samo pytanie bardzo nieroztropne postawione w chwili niewłaściwej, obudziło tylko uwagę Mahietty.
— Ale, ale — wykrzyknęła — zapominamy o pustelnicy. Pokażcież mi naszą Szczurzą Jamę, niechże położę tam placek.
— Zaraz, — odrzekła Oudarda — miłosierny to będzie uczynek.
Taki obrót rzeczy wcale nie zadawalał Eustaszka.
— Także! to mój placek — zawołał, dotykając uszami obu ramion, co w podobnym wypadku oznacza u dzieci największe niezadowolenie.
Kobiety zawróciły nazad, a gdy przystąpiły do Wieży Rolandowej, Oudarda rzekła do swoich towarzyszek:
— Nie zbliżajmy się wszystkie trzy naraz do otworu, aby nie przestraszyć pustelnicy. Udawajcie obie, że czytacie Dominus w. brewiarzu; podczas gdy ja będę patrzała przez okienko,