Strona:Wiktor Hugo - Katedra Notre-Dame w Paryżu T.I.djvu/265

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

portal miał pożreć ludzi, a rozeta nad nim spoglądała jak żywe oko. A wszystko to robił Quasimodo. W Egipcie uważanoby go za boga świątyni; w średniowieczu uważano go za jej złego ducha: a był jej duszą.
Skutkiem tego katedra Notre­‑Dame jest dziś dla tych, którzy wiedzą, że żył kiedyś Quasimodo, opuszczoną, bezduszną, martwą. Czuć tu, że czegoś jej brak. To olbrzymie ciało jest opuszczone; jest szkieletem; duch z niego uleciał, pozostało jeno po nim miejsce i nic ponadto. Podobne jest dziś do czaszki, w które są jeszcze oczodoły, z których nie padają już promienie wzroku.