Strona:Wiktor Hugo - Katedra Notre-Dame w Paryżu T.I.djvu/220

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
216

ques­‑de­‑la­‑Boucherie, z węgłami zaokrąglonymi i pokrytymi rzeźbami; wieża ta już wówczas była godną podziwu, jakkolwiek w XV wieku nie była jeszcze ukończoną. (Brakło jej przedewszystkiem tych czterech potworów, które do dziś jeszcze spoczywają na rogach dachu i wyglądają jak cztery sfinksy dające Paryżowi nowemu zagadkę starego. Rzeźbiarz Rault ustawił je tam dopiero w r. 1526 i otrzymał za swoją pracę dwadzieścia franków. Dalej znajdował się tam dom pod filarami, wychodzący na plac Gréve, o którym już wspominaliśmy w tej książce; następnie kościół św. Gerwazego, zeszpecony następnie przez portal w stylu, „dobrego smaku“; dalej Saint­‑Méry, którego starożytne ostrołukowe sklepienie tak bardzo zbliżone było do romańskich sklepień półkolistych; dalej kościół św. Jana, którego wspaniała wieża stała się przysłowiową; do tego jeszcze dwadzieścia innych pomników architektury, które zasługiwały na coś lepszego, jak kryć swą cudną piękność w tym chaosie czarnych, wązkich i długich uliczek. Dodajmy do tego kamienne rzeźbione krzyże, poustawiane rozrzutnie na skrzyżowaniach ulic, a których było jeszcze więcej niż szubienic; cmentarz Niewinniątek, którego mur można było zauważyć w oddali z poza domów; następnie pręgierz obok hal targowych, którego szczyt widny był pomiędzy dwoma ko-