Strona:Wiktor Hugo - Katedra Notre-Dame w Paryżu T.I.djvu/211

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
207

czek (dzisiejszy „la pays latin“), te gromady domów rozbiegających się na wszystkie strony po pochyłości pagórków, jakby staczających się ku Sekwanie. Wydawało się, że jedne z nich schodzą rzeczywiście na dół, inne wspinają się na wierzchołek, a wszystkie razem wspierają i podtrzymują się wzajemnie. Na dole poruszało się tysiące czarnych punktów, krzyżujących się i ścierających na bruku; wynurzały się, to nikły przed oczyma widza; to ludzie widziani z wysoka i oddali wyglądali w ten sposób.
Wreszcie mogłeś dojrzeć w odstępach między dachami, wieżyczkami i narożami domów które w tak swoisty kontur wyginały, łamały i przerywały rysunek dzielnicy uniwersyteckiej, potężny omszony mur, okrągłą szeroką basztą bramą miejską z blankami: — były to mury miejskie, zbudowane przez Filipa Augusta. Za nimi zieleniały łąki i rozchodziły się drogi, wzdłuż których wlekło się jeszcze kilka domów przedmiejskich, tem rzadszych, im dalej od murów miejskich. Niektóre z tych przedmieść miały nawet swoje znaczenie. Oto naprzód, zaczynając od Tournelle, miasteczko Saint­‑Victor, ze swoim jednoarkadowym mostem na rzeczułce Brïvre, z opactwem, w którem znajdował się nagrobek Ludwika Grubego, epitaphium Ludowici Grossi i ze swym kościołem z ośmiokątną wieżyczką