Strona:Wiktor Hugo - Katedra Notre-Dame w Paryżu T.I.djvu/152

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
148

— Do wszystkich djabłów! tego nie potrafię, — rzekł Gringoire. — A jeśli dzwonki odezwą się trącone?
— Wtedy powiesimy ciebie. Rozumiesz?
— Zupełnie nie rozumiem, — odpowiedział Gringoire.
— Posłuchaj jeszcze raz. Masz przeszukać manekin i wyciągnąć mu z kieszeni sakiewkę; jeśli przy tej operacji choć jeden dzwonek odezwie się, zostaniesz powieszony. Czy zrozumiałeś?
— Tak rozumiem, — rzekł Gringoire.
— A potem? — Jeśli uda ci się wyciągnąć sakiewkę bez trącenia dzwonków, zostaniesz rzezimieszkiem i będziesz przez ośm dni porządnie bity. Czy teraz rozumiesz mnie dobrze?
— Dostojny panie, nie, nie rozumiem jeszcze. Gdzież tu jest jaka korzyść dla mnie? W jednym wypadku zostanę powieszonym, w drugim obitym.
— A zostać włóczęgą i rzezimieszkiem, to nic? — odparł Clopin. — To tylko w twoim własnym interesie obijamy cię, żebyś był już na baty zahartowanym.
— Dziękuję pięknie, — odpowiedział poeta.
— Prędzej, spiesz się, — rzekł król i uderzył nogą w bęczkę, która wydała głos, podobny