Przejdź do zawartości

Strona:Wiktor Hugo - Han z Islandyi T.3.djvu/68

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
IX.
Elwira.
Cóż to się stało z biednym Sanchem? Nie pokazał się w mieście.
Nuno..
Sancho musiał się dobrze ukryć.
Lopez di Vega „Najlepszym alkadem jest król“.

Hrabia Ahlefeld, w obszernym, czarnym płaszczu z gronostajami, w wielkiej peruce urzędowej, która spadała aż na jego ramiona, z mnóstwem na piersiach gwiazd i orderów, pomiędzy któremi wyróżniały się łańcuchy Słonia i Danebroga, jednem słowem w paradnym stroju wielkiego kanclerza Danii i Norwegii, przechadzał się z miną stroskaną po apartamencie hrabiny Ahlefeld, która w tej chwili sama tylko z nim się znajdowała.
— No, już dziewiąta godzina — odezwał się — trybunał zaraz rozpocznie posiedzenie. Nie trzeba mu kazać czekać, albowiem koniecznem jest, by wyrok zapadł dziś w nocy, a najpóźniej jutro rano został wykonany. Syndyk zapewnił mnie, że kat będzie tu jeszcze przed świtem. Czy kazałaś, Elphegio, przygotować statek, na którym pojadę do Munckholmu?