Strona:Wiktor Hugo - Człowiek śmiechu (wyd.1928) T.3-4.djvu/304

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

będą chcieli, że ja, Dawid Dirry-Moir, żołnierz marynarki, wyzywam was, zaledwie dając wam czas do wybrania sobie sekundantów, i czekam choćby tego jeszcze wieczora, choćby natychmiast, albo jutro, jak i kiedy zechcecie, w dzień biały, w noc czarną, przy słońcu czy przy pochodniach, wszędzie, gdzie będzie dosyć miejsca na długość dwóch oręży, i mądrze uczynicie, bacznie opatrzywszy kurki swoich pistoletów oraz ostrza szpad, mając na uwadze, żem sobie zrobił postanowienie pozostawić próżne miejsca na ławach, na których zasiadacie. Ogle Cavendish, przygotuj się dobrze i pomyśl o swojej dewizie: Cavendo tutus. Marmaduku Sanglade, dobrzebyś zrobił, by, tak jak twój przodek Gundold, kazać wieźć za sobą trumnę. Jerzy Booth, hrabio Warington, nie zobaczysz już palatyńskiego hrabstwa Chester i twego labiryntu na wzór Krety i wysokich wieżyczek Dunham Massie. A co do lorda Vanghau, jest dosyć młody, by gadać impertynencje, i za stary, by za nie odpowiadać; zażądam zadośćuczynienia za jego słowa od jego siostrzeńca Ryszarda Vanghau, członka Izby Gmin za miasto Merioneth. Ciebie, Johnie Campbell, hrabio Greenwich, ciebie zabiję jak Achon zabił Matasa, ale uderzeniem wprost nie ztyłu, gdyż mam zwyczaj pokazywać serce a nie plecy ostrzu rapiera. I tak zrobię, jak mówię, milordowie. Także konno czy pieszo, wszystko mi jedno. Nawet na środku ulicy, jeżeli chcecie, w Piccadilly albo w Charing-Cross, gdzie — mam nadzieję — powydłubują kamienie z bruku dla ułatwienia nam spotkania, podobnie jak to zrobiono w dziedzińcu Luwru dla pojedynku Gwizjusza z Bassompierrem. Wszyscy. Czy słyszycie? Z wszystkimi wami bić się chcę. Zawiadamiam was, mości panowie, że ani myślę dopuścić, żebyście sobie więcej pozwalali w mojej obecności. I jako żywo, dam się wam we znaki. Póki życia nie daruję wam, żeście wyśmiali lorda Fermaina Clancharlie. On sto razy więcej wart, niż wy wszyscy. Jako Clancharlie, ma w żyłach tę samą krew szlachetną, którą wy macie; jako Gwynplaine zaś, ma rozum, którego wam braknie. Sprawę jego za moją przyjmuję, jego zniewagę za moją zniewagę, wasze zaś drwiny moim gniew m płacę. I zobaczymy, kto z tego wszystkiego żyją-