Strona:Wiktor Hugo - Człowiek śmiechu (wyd.1928) T.1-2.djvu/249

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ale wszystko w pewnej mierze. Żadna z jej zalet nie dosięgała cnoty, ale też i żadna jej niedoskonałość nie dosięgała złego. Tuszy była ciężkiej, żartu dosyć grubego, dobroci głupiej. Charakter miała zarazem uparty i miękki. Jako małżonka była wierna i niewierna. Miewała powierników, którym oddawała serce, jednocześnie małżonkowi dochowując wierności. Jako chrześcijance, to raz wiary jej brakło, to znowu jej miała do zbytku. Jedynym jej wdziękiem była szyja, jakby z posągu Nioby. Zresztą dość nieudatne miała kształty. Była nieco zalotna, ale w sposób uczciwy. Miała płeć białą i delikatną, i chwalić się nią lubiła. Od niej to początek wzięła moda noszenia ciasnego naszyjnika z dużych pereł. Czoło miała niskie, grube wargi, pełne policzki, duże oczy, ale wzrok słaby. Podobnież i wzrok jej duszy nie sięgał daleko. Z wyjątkiem rzadkich przystępów wesołości, niemal równie ociężałej jak i wybuchy jej gniewu, usposobienie jej było raczej milcząco-gniewliwe. W skutek tego wymykały jej się nieraz słowa, których znaczenie odgadywać było trzeba. Była to razem mieszanina dobrej i złej kobiety. Lubiła niespodzianki, co jest także głęboko kobiece. Była próbką zgruba tylko obrobionej matki Ewy. Temu niedokończonemu zarysowi przypadł w udziale przypadek, jakim jest tron. Piła. Jej mąż był Duńczykiem.
Sama toryską będąc, rządziła za pośrednictwem whigów. Jak kobieta i jak warjatka. Miewała różne przywidzenia i zachcenia; trudno o kogoś mniej zręcznego do rządzenia krajem. Wypuszczała z rąk korzystne sposobności, to też cała jej polityka wyglądała dość powyszczerbiana. Celowała w wywoływaniu wielkich katastrof małemi przyczynami. Gdy przyszła jej fantazja okazania władzy, nazywała to: pokierowem przebiciem.
Wymawiała z wyrazem głębokiej zadumy podobne naprzykład, jak te, wyrazy: „Żaden par Anglji nie ma prawa znajdować się z nakrytą głową w obecności króla, z wyjątkiem jednego tylko Courcy, barona Kinsale, para Irlandji“. Mawiała także: „Byłoby to niesłuszne, żeby mój mąż nie był lordem-admirałem, skoro nim był mój ojciec“. Co powiedziawszy, zrobiła istotnie Jerzego Duńskiego wielkim admirałem Anglji „and of all Her Ma-