Strona:Wielki świat Capowic - Koroniarz w Galicyi.djvu/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

tych miejscach pobytu, najżądniejsza potwarzy złośliwość ludzka nie zdołała podnieść przeciw niej innych zarzutów, jak tylko te, których ofiarą padają wszystkie mniej więcej żony nasze. I tak n. p. było rzeczą autentycznie stwierdzoną, że pani forszteherowa posiadała o jedną suknię jedwabną i o dwa kapelusze mniej niż gospodyni ks. proboszcza, Zająca, w Capowicach, co rzucało oczywiście jak najmniej korzystne światło na jej dobry smak, na jej elegancyę i na jej poczucie tego wszystkiego, co była winną sobie samej i stanowisku swojego małżonka. Dalej, jak utrzymywano, posiadała pani kontrolorowa Langbauerowa niezbite dowody, że futro pani naczelnikowej miało tylko kołnierz tumakowy, pod spodem zaś były proste lisy, czy nawet farbowane króliki. Okoliczność ta zmniejszała w bardzo znacznym stopniu uszanowanie całego wielkiego świata capowickiego dla pani Precliczkowej. — Co mi to za naczelnikowa, zwykła była mawiać pani kasyerowa — kiedy prosta kanceliścina potrafi się ubrać lepiej od niej, gdy idzie w niedzielę na mszę do kościoła! Księża gospodyni wygląda przy niej, jak jaka hrabina. Gdyby nie mąż, każdy miałby ją za nic, i t. d.
Kto tylko ma najmniejsze wyobrażenie o przyzwoitości, o wymaganiach światowych, ten odrazu potrafi ocenić słuszność tych zarzutów. W ogóle powtarzano sobie po cichu w całych Capowicach, że pani forszteherowa nie umie prowadzić domu jak należy. P. pocztmistrzowa zaręczała raz ks. wikaremu, że u forszteherów przez trzy dni, dzień po dniu, był na obiad rosół, zasypany hreczanemi krupami, i sztuka mięsa z chrzanem octowym. Szczegół ten dostarczył przedmiotu do żywej i nader wyczerpującej dyskusyi przy kawie u państwa kontrolorstwa, gdzie ks. wikary bywał częstszym, niż codziennym gościem, i p. asystentowa zaręczała słowem honoru, że w życiu swojem nie słyszała nic podobnego. Poczem, wiedziona zapewne chrześciańskiem uczuciem, które nam każe ostrzegać bliźniego, gdy błądzi przez niewiadomość, p. asystentowa wracając do domu wstąpiła do pani forszteherowej, i opowiadała jej słowo w słowo wszystko,