Strona:Wielki świat Capowic - Koroniarz w Galicyi.djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

i dopiero przez te wszystkie instancye trafiał do bióra prezydyalnego i — nigdy źle na tem nie wychodził. Nie można wątpić, że brak prawdziwej lojalności, który nawet w Capowicach nurtował potajemnie w sercach kilku indywiduów, bardzo pod politycznym względem podejrzanych, i zwykła zresztą złośliwość ludzka — rodziły mniemania tego rodzaju; ale były fakta, które przez fatalny jakiś zbieg okoliczności stwierdzały niezwykły wpływ zacnej rodziny Silberów, Goldów i Fiszerów na bieg administracyi politycznej i sądownictwa w powiecie Capowickim. Niektórzy starozakonni, zarażeni nowoczesnemi, rewolucyjnemi pojęciami o wolnej konkurencyi, nie mogli pojąć, dlaczego oprócz Herszka nikomu nie wolno było trzymać jatek, mimo ustawy o wolności zarobkowania, i mimo złego towaru a wysokich cen, w których p. Fiszer miał szczególne upodobanie. Oczywiście, iż gdy na stół p. forsztehera dostawało się zawsze tylko bardzo wyborne mięso, i to funt po 8 centów, więc wszystkie te złośliwe szepty nie miały najmniejszej podstawy... ale jak w kwestyi jatek, tak i w innych drobiazgowych materyach tego rodzaju malkontenci nie przestawali szerzyć głośnych utyskiwań, które w końcu sprowadziły kilka razy do Capowic rozmaite komisye, to z namiestnictwa, to sądu obwodowego. Lecz komisye te, zaprzysiągłszy po kilkadziesiąt świadków, i zasuspendowawszy jednego lub drugiego kancelistę powiatowego, zmuszone były uznać, że jakkolwiek skarb publiczny wydał każdą razą po kilkaset złr. na dyety i koszta podróży, to wydatek ten jest niczem wobec świeżo potwierdzonego i nader pocieszającego przekonania, iż postępowanie pana forsztehera jest ściśle prawne, sumienne i nienaganne, i że wszystkie skargi przypisywać należy, den fortwährenden Umtrieben der rastlosen polnischen Umsturzpatrtei.
Ta Umsturzpatrtei była zmorą, która trapiła ciągle pana forstehera, odbierała mu sen w nocy, apetyt we dnie, zatruwała mu goryczą każdy zajdel piwa, każdą fajkę schwarzdrei–königu. — Spisywał o niej obszerne memoranda prezydyalne, więził wszystko co tylko nie było całkiem niepodej-