Strona:Wieland - Wędzidło z muła.djvu/7

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
WĘDZIDŁO z MUŁA.


Raz kiedy w rannéy dnia porze
Na króla Artura Dworze
Dano śniadanie, iak było przed czasy,
Hultayski bigos, smażone kiełbasy,
A wszyscy szczérze
Król i rycerze
Łykli gorzałki siadłszy w koło stołu;
W tedy królowa z pannami pospołu,
Wyglądały oknem w stronę,
Gdzie rosły trawki zielone;
Wszystkie radosne
Że miały wiosne,
W porannym stroiu, w swoie piersi śliczne
Ssały powietrze wonią balsamiczne,
Patrząc z roskoszą
Jak się gałązki unoszą:
W kwiatki
Stroyne,