Strona:Wiadomości Literackie 5 XII 1937 nr 50 (736) wybór.djvu/37

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Łatwoby było sklasyfikować twórczość Uniłowskiego jako odrabianie zaległości z anemicznej epoki polskiego naturalizmu. Możnaby więc tę twórczość traktować jako transfuzję zdrowej krwi do organizmu literatury, która nie wyżyła swego procesu historycznego, a niewyżyty proces, wiadomo, mści się t. zw. urazem na dalszym rozwoju. Klasyfikacja taka byłaby jednak czemś nazbyt powierzchownem. Historyczny punkt widzenia co najwyżej wyznacza twórczości miejsce w dziejach piśmiennictwa, ale wartości jej nie odmierza. Zresztą, sam fakt podziału literatury na epoki jest sprawą drugorzędną, pomocniczą, i raczej dotyczy cech przeciętnych, ogólnych i wspólnych dla danego okresu. Zjawiska wybitnie indywidualne, choć czasem stanowią źródło napięć pewnego kierunku, nie dadzą się określić prawami tego kierunku, lecz prawami twórczości.
Są dzieła, które stwarzają sobie własny poziom artystyczny i wymagają odrębnych kryterjów oceny. Sumienna krytyka nie będzie rozpatrywała utworów Szekspira, Mickiewicza, Dostojewskiego, Hamsuna, Flauberta czy Verlaine’a pod kątem i w granicach czystego renesansu, romantyzmu, realizmu lub modernizmu. Stosunek do rzeczywistości rozstrzyga o jej charakterze, wyglądzie i wyrazie. Można dać nawskroś naturalistyczne dzieło z materjału najwewnętrzniejszych przeżyć i można napisać utwór symboliczno­‑nastrojowy i najczyściej formalny z surowca realnej egzystencji. Zagadnienie objektywizmu lub subjektywizmu jest zagadnieniem wizji i ujęcia, zagadnieniem indywidualności artystycznej. Zjawiska zewnętrznego lub wewnętrznego świata występują dla artysty odrazu w tej formie w jakiej je postrzega; ich objektywna lub subjektywna prawda zależy całkowicie od wyobraźni pisarza, od tego gdzie i jaką widzi on w życiu prawdę. Jeżeli mowa o dziedzinie realnych faktów, będzie ona tyleż warta co dziedzina najsubtelniejszych procesów duchowych — o ile, oczywiście, dziedziny te staną się materjałem nowego wyobrażenia o świecie, o ile — poprostu mówiąc — autor ze starego wyłoni świat nowy, ze znanego — nieznany.