Przejdź do zawartości

Strona:Wesolutki światek dla grzecznych dziatek.djvu/99

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I mą wdzięczność z serca bierz!
Uratował mi pan syna,
Nie zapomnę! Panie wierz!...

To drobnostka! Ot chłopczyka,
Bardzo wielki był mi żal!
Lecz mi powiedz, drogi panie,
Zanim ruszym stąd gdzieś w dal,
Kim pan jesteś? czem zajęty?
Jaki pana główny fach?
Bo twój synek plótł różności,
Tak niemądre, że aż strach!