Strona:Walki w obronie granic 1-9 września.djvu/46

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

binów maszynowych i zwykłych, akompaniując granatami ręcznymi. Świadek, szofer jednego z samochodów, widzi jak wóz przed nim wylatuje w powietrze. Szyby w samochodzie pękają. Przez kabinę kierowcy gwiżdżą kule. Zrywa ster na lewo. Przed nim ugrzązł jakiś samochód. Udało mu się go wyminąć. Daje gazu ile wlezie, kurcząc się za kierownicą i przyspiesza biegu, ile tylko z wozu może wyciągnąć. Wtem błyska ogień wylotowy z mijanego domu. Dostaje uderzenie w kolano. Drugie uderzenie trafia w głowicę motoru. Granat ręczny wybucha przed wozem, odłamki lecą koło nas. Jeden z nich zranił mu twarz. Myśli tylko a jednym, wydostać się, wydostać jak najprędzej z tej dziury. Szczęściem, że dotąd nie eksplodowała amunicja, którą wiezie.


POLACY ODPIERAJĄ NAPAD CZOŁGÓW
NIEMIECKICH W CZYSTYM POLU.
Reinecker — »Panzer nach vorn« — Str. 113-117.
By odeprzeć napad czołgów dobrze jest mieć oprócz broni przeciwpancernej przeszkody przeciwczołgowe, lub teren utrudniający działanie czołgów. Najważniejszą jednak rzeczą jest broń przeciwpancerna. Mając ją, można sobie dawać radę nawet w czystym polu, jak wskaże przykład poniżej.


Niemiecka dywizja pancerna wali od Śląska Pruskiego z rejonu Oleśna w kierunku Warszawy. Plutony czołowe raz po raz muszą zwalczać polski opór, w kolejno napotykanych wsiach. Podczas walki u wejścia do jednej z tych wsi, która już stanęła w płomieniach, pluton czołgów niemieckich skierował się na jej tyły dla odcięcia odwrotu Polakom i znalazł się na niezbyt