Strona:Walerya Marrené - O pracy.djvu/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ogólnego, którego ciemnota jest największym wrogiem.
Oświata jednak rozszerzyć się nie może przy obecnym stanie robotników, nędza bowiem zabija wszelkie wyższe aspiracje człowieka i przytępia jego umysł.
Niepodobna zresztą zgodzić się na zdanie optymistów ekonomicznych, którzy widzą w niej panaceum na wszystkie niedobory położenia. Oświata tak samo jak równość w obliczu prawa i głosowanie powszechne nie przyda chleba tam, gdzie go braknie.
Dzisiaj rzeczywiście wykształcenie jako stan wyjątkowy, daje wyższość robotnikowi nad współtowarzyszami, i tem samem powiększa jego zarobek. Szanse te jednak zniknęłyby równocześnie z uogólnieniem oświaty.
Niepodobna więc widzieć w niej doraźnego sposobu podwyższenia płacy, chociaż środek ten dobroczynnie wpłynąć musi na podniesienie poziomu moralności, a tem samem pośrednio przynajmniej i dobrobytu ogólnego.
Niepodobna także polepszenia w tym kierunku oczekiwać od indywidualnych starań przemysłowców. Inicjatywa indywidualna może bez wątpienia zdziałać wiele dobrego, złagodzić zadrażnione stosunki, ale nie przyniesie radykalnego uleczenia na krwawe rany społeczne.