Strona:Walery Przyborowski - Bitwa pod Raszynem.djvu/78

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Do Janka zbliżył się jakiś młody człowiek i spytał:
— Czy to prawda, żeś ty ostrzegł księcia Józefa?
— Tak, prawda.
— Dlaczego to uczyniłeś?
— Bom uważał to za swój obowiązek — każden Polak tak powinien postąpić.
Von Szmulski, zniemczony Polak, zarumienił się nieco i rzekł:
— Skąd wiedziałeś, że ma być zrobiona wycieczka dla schwytania księcia Poniatowskiego?
— Wysłuchałem wszystkich rozkazów, jakie co do tego wydał jenerał.
— Więc umiesz po niemiecku?
— Umiem.
Jak widzimy, Janek nie zapierał się wcale. Nie chciał plamić kłamstwem wielkości swego poświęcenia. Stał przed oficerami dumny, z okiem iskrzącem zapałem i odwagą. Gdy von Szmulski opowiedział wszystko, co Janek zeznał, rotmistrzowi, ten popatrzał na chłopca długo, a potem rzekł:
— Wziąć go pod straż — musimy go odstawić do głównej kwatery.
Zaraz kilku żołnierzy z dobytymi pałaszami otoczyło Janka i odprowadziło na bok. W kwadrans może potem rozległ się głos trąbki, wszyscy