Strona:Walery Eljasz-Radzikowski - Z podróży po Spiżu.djvu/5

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W tym dziedzińcu napotkałem tablicę marmurową z herbem Lubomirskich i napisem:

Vladislao IV. Regnante
Illmus Dnus Stanislaus Comes in Wisnicz Lubomirski Palatinus et Gnalis Crac. Niepolomicensis. Scepusien. Dobcicens. Zatoriens. Białocerkiens. Gubernator ut arcis securitati suae successorumq commoditari consuleret — murum hunc portam cum edificio a fundamentis erexit Anno MDCXXXXII.

Daléj idąc ku zachodowi przybywa się na trzeci znowu wyższy dziedziniec, gdzie w narożnim bastyjonie drzwi prowadzą do piwnic, a minąwszy znowu bramę ciągle krocząc w okrąg teraz na północ staje się na czwartym dziedzińcu, tworzącym jeden taras z podłogą i gankiem dopiero wspomnianego mieszkalnego budynku, który dzieli drugi dziedziniec od trzeciego. Na tym samym poziomie stoi kaplica nieosobliwa w stylu zepsutym zbudowana; wewnątrz ołtarzyki małe, kilka lichych chorągiewek kościelnych i trochę sprzętów niczem na uwagę niezasługujących. Nade drzwiami kaplicy na kamiennéj tablicy wykuty napis:

Armorum Principi Michaeli Archangelo loci hujus Titulari et Patrono Illmus Dns. Stanislaus Lubomirski Sac. Rom. Imp. Princeps Comes in Wiśnicz, Palatinus Scepus. Dobeens. Niepolm. Zatorien. Białocerkieven. Gubernator. Dicat. Dedicat. Consecrat A. D. MDCIIIL.

Przed kaplicą obok drzwi stoi pomnik ojca właściciela dzisiejszego tego zamku; w kamieniu granitowym umieszczona jest żelazna pasyja Chrystusa na krzyżu; napis w węgierskim języku, czego naturalnie nic nie rozumiałem.
Ztąd znowu przez bramę wiedzie droga na piąty dziedziniec w górę, gdzie na wierzchołku góry wznosi się baszta wysoka, okrągła ze wszystkich stron wspierana skarpami; wierzch kryje dach drewniany, a schodki złe, tylko do złamania karku sposobne, wiodą z zewnątrz na piérwsze piętro. Wokoło resztki zabudowań.
Czy z pośpiechu przeoczyłem w zwaliskach na trzecim tarasie, czy téż zniszczała lub zarosła chwastem tablica z czerwonego marmuru, z pięknie wyrzeźbionym orłem polskim i na piersiach z cyfrą S. A. uszła mej uwagi, którą opisuje Dr. Soczyński w zacytowanym poprzednio opisie Lubowelskiego zamku. Napis podaje następny:

Arcem hanc Libia vetus Regni Poloniae propugnaculum incendio consumptum nova structura hisce molibus propugnaculis uti cernis hospes aucta augustiore Sig. Augusto II. Rege Poloniae mandante, Joannes Bonar Cast. Biecensis, Praefectus rcstauravit MDLV.

W kaplicy odprawia się czasem nabożeństwo, a dzwon umieszczony w narożniku wschodniego frontowego bastyjonu służy ku zwoływaniu pobożnych.
Wokoło zamek z trudnością da się obejść, zwłaszcza od północy, gdzie stroma pochyłość łączy się z murami zamku. Mury, dziedzińce, i wszelkie zakątki zarosłe krzewami do zwiedzania są zdradliwe, bo nie można zobaczyć dziur, z zapadania się sklepień powstałych otworów. W wyporządzonym dotąd budynku na trzecim tarasie obecny właściciel Lubowni Weisz Görgey mieszkał z żoną, ale gdy mu umarła, wyniósł się z zamku i zajmuje dwór poniżéj zamku w polu wystawiony wśród zabu-