Strona:Walery Eljasz-Radzikowski - Wycieczka do Czeskiego w Tatrach.djvu/2

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.




WYCIECZKA
DO CZESKIEGO W TATRACH
przez
WALEREGO ELJASZA,
...................

Gdzie ty znajdziesz w cudzéj stronie
Takich jezior takie tonie!
Takie góry nad wodami!
Takie niebo nad górami!

W

W głębi Tatr za plecami Czarnego Stawu nad Morskiém Okiem na wzniesieniu 1620 m. (5125’ w.) mieści się dolinka tak piękna a oryginalna, że może w całych Tatrach sobie podobnéj niema. Zowią to miejsce Czeskiem, trudno wiedzieć, zkąd poszła ta nazwa, może jak się zwykło dziać w Tatrach, od nazwiska pierwotnego właściciela téj dolinki.
Na stworzenie czarownéj piękności tego Czeskiego zakątka, składają się trzy olbrzymy tatrzańskie: Wysoka, Ganek i Rysy i czwarty szczyt znacznie od nich mniejszy, ale śliczny w kształtach, zwany Młynarzem.
Czeskie dotyczas znane było tylko strzelcom zagnanym w te strony ściganiem kozic i pasterzom owiec; dopiéro w ostatnich kilku latach podróżnych trochę przesunęło się tędy w drodze przez przełęcz Wagi na Wysoką. Ilem razy szedł na Polski Grzebień, dolinka Czeska intrygowała mnie niesłychanie, zwłaszcza gdym patrzał doń z przeciwległéj doliny Świstowéj, lecz dopiéro r. 1876 mogłem ją zwiedzić dla różnych przeszkód.
Pora była piękna, pogoda stała, jak na Tatry szczególna, w małe kółko zebranych kilka osób za moją iniciatywą umyśliło wyruszyć d. 16 sierpnia do Czeskiego. W tém, jakby na przekorę, dzień obrany do wycieczki nas zawiódł; niebo się zachmurało, Tatry utonęły w mgle i począł dąć wicher gwałtowny, co tu bywa przepowiednią słoty. Na dobitek barometry, jakie były w Zakopanem, pospadały, wszyscy nam odradzali puszczania się w drogę. Stanęło na tém, aby przeczekać dzień na rozwiązanie zagadki, czy się z téj walki w atmosferze wyłoni deszcz czy pogoda.