Strona:Walery Eljasz-Radzikowski - Szkice z podróży w Tatry.djvu/97

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wało mu rzeczy, w obec wszystkich współuczniów swoich uroczysty uczynił ślub, że już żadnéj nie tknie się więcéj książki. Nie słyszałem, ażeby nie był dotrzymał tego pięknego ślubu. Że bardzo wielu u nas czyni takie śluby przy zejściu z ławy szkolnéj, choć nie jawnie, to w duszy, o tém wiedzą najlepiéj księgarze i autorowie. Jeden kupuje chociaż nie wieś, to przynajmniéj pole, lub je w procencie w wieczny bierze zastaw, ma więc potrzebę wyniść i oglądać je; drugi kupił pięć jarzm wołów i idzie ich doświadczyć; trzeci pojął żonę i przeto trzeba go mieć za wymówionego; czwarty kupił sobie szafkę Wertheima, jużcić nie na minerały lub zielniki zebrane w Tatrach; piątemu nie może wyjść z pamięci ów piękny wierszyk: Est deus in nobis, agitante calescimus illo, i tak daléj. Nic więc dziwnego, że Alpy zajmujące przestrzeń około 2536 mil kwadrat., nie licząc południowo-zachodniego skrzydła od przełęczy pod górą Cenis aż po wybrzeża morza śródziemnego, są daleko lepiéj znane, zbadane, pomierzone, opisane, zrysowane, fotografowane, niż Tatry zajmujące z najbliższém Podhalem po rzeki przecinające cztery walne doliny u stóp Tatr, Dunajec, Poprad, Wag i Orawę, nie więcéj jak 65 mil kwadratowych. Ztąd odważę się wyprowadzić wniosek, że poniżéj podane szczegóły o dolinie Kościeliskiéj zwiedzającym takową zastąpią prostego przewodnika, nie umiejącego zwrócić na nie uwagi podróżnika.
Dolina Kościeliska jest tedy dla przybywających do Zakopanego dla zwiedzenia Tatr w kilku dniach jakby Mekką. Prócz niéj trzeba tylko jeszcze zobaczyć tak