Strona:Walery Eljasz-Radzikowski - Szkice z podróży w Tatry.djvu/133

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

łém pod Giewontem była potyczka, jakimże sposobem miano Kościelisk dostało się nie téj, ale całkiém innéj, z kolei czwartéj dolinie, prawie o milę na zachód odległéj? W Białém pod Giewontem Goszczyński nie był, więc kości ludzkich rozrzuconych po téj dolinie do niezliczenia sam nie widział. Powiedziano mu bajkę, a on jéj uwierzył. Albo je widział w dolinie Kościeliskiéj? Wątpić należy, ażeby tam były mogły przeleżeć od czasów jakiéjś potyczki. Dopóki przeto więcéj przekonywających nie dostarczy kto dowodów na wywód nazwy doliny Kościeliskiéj od kości pobitych w niéj nieprzyjaciół, Szwedów czy nawet Tatarów, za bajkę uważać go należy. W kopalniach w Ornaku i w Pysznéj pracowano z pewnością już za Zygmunta I, ale nie za Bolesława Chrobrego. W części doliny Kościeliskiéj, zwanéj dzisiaj staremi Kościeliskami, górnicy mieli kościołek, który z czasem upadł, zostawiając nazwę miejscu, w którém się znajdował. W kościołku tym lub koło niego chowano może zmarłych górników. Jeżeli zatém na Kościeliskach znaleziono jakie kości ludzkie, dawnych górników kości to być mogły. Po zaniechaniu robót w pomienionych kopalniach górnicy opuścili swoją osadę w starych Kościeliskach, a na osadę późniejszą, powstałą u ujścia doliny w miejscu otwartszém między polanami przeszła nazwa Kościelisk. Kościeliszczan Zakopianie dotąd zowią ludźmi z polan. Jaka była pierwotna nazwa osady górniczéj w starych Kościeliskach, nie wiadomo. Wreszcie opowiadanie Goszczyńskiego przypomina zbyt żywo porażkę księcia rakuskiego Leopolda przez Szwajcarów pod Morgarten (1315).