Strona:Walery Eljasz-Radzikowski - Obrazek z podróży w Tatry.djvu/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nich kąt Tatr, a tak piękny, uroczy, fantastyczny, że bez jego poznania nikt z naszych alp nie powinien wracać, jeśli się chce z ich charakterem obznajomić. Znasz cudo natury, dolinę Kościeliską, Czarny Staw Gąsienicowy, Morskie Oko, Siklawę, Pięć Stawów, Krzyżne, a doliny Białéj wody nie zwiedziłeś, to nie masz pojęcia o dolinie granitowéj; wypada bowiem dodać, że gatunek skał tworzących dno i ściany dolin zupełnie nadaje im różną postać między sobą. Jak Kościeliska jest szczytem piękności z dolin wapieniowych, tak dolina Białéj wody z granitowych. Wejdźmy w nią, nie jest ona długa, zawsze 6 lub 7 godzin potrzeba tam i z powrotem do Roztoki; ale iloma nas wdziękami oczaruje, trudno mieć pojęcie. Wejścia do doliny Białéj wody strzeże Białka, płynąca tu już razem z Białą wodą. Ścieżki w głąb wiodą między młodym lasem aż do zetknięcia się z potokiem, który tu trzeba przechodzić na jego lewy brzeg. Widnokrąg naraz się odsłania ku południowi, krańcem jego grzbiet Tatr bezpośrednio z Gierlachem się stykający ścianami, od zachodu Młynarz, szczyt podobno dotąd dla swéj przepaścistości ludzką, ani kozią nogą nienadeptany; od wschodu lesiste odnogi Szerokiéj Jaworzyńskiéj i turnie Wysokiéj, z którą się łą-