Strona:Walerian Kalinka - Jenerał Dezydery Chłapowski.pdf/196

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Oczy miał duże, niebieskie, które czasem dobry i łagodny, czasem wielkiej siły i grozy przybierały wyraz. Mówił mało i krotko, pisał z łatwością i jasno, ale niepoprawnie, tak dobrze w polskim jak francuskim języku. Miał wymowę nie słowa lecz czynów, a także swej fizyonomii — poważnej, szlachetnej, energicznej. W odpowiedziach swoich żywy i nieraz pełen trafności umiał, kiedy było potrzeba, zręcznem i dosadnem słowem, dać zrozumieć choćby wysoko stojącym osobistościom, niewłaściwość ich odezwania się. Znajdował się w Berlinie w r. 1852, w Izbie Panów, której był członkiem, kiedy Napoleon III ogłosił się cesarzem. Zbliża się do niego pewien dygnitarz pruski i rzecze: „A cóż Jenerale, Bonaparte znów na tronie, czy pojedziesz do niego?“ „Nie, ja na tamtego tutaj czekałem.“ — Następca tronu pruski zobaczył na jego piersiach krzyż Virtuti militari. „Widzę, panie Jenerale, rzecze, że obaj mamy ten sam krzyż.“ „Przepraszam, odpowie Chłapowski, W. Kr. Wysokość otrzymał swój od ces. Mikołaja; ja takiego nigdy nie miałem i mieć nie będę.“ — Podczas swej służby przy Napoleonie I odwiedzał często Caramanów, którzy należeli do obozu legitymistów. „Bywasz w domu Caramanów, rzecze doń Cesarz, muszą tam źle o mnie gadać.“ „N. Panie, zbyt oni dobrze są wychowani, aby przy mnie źle mówili o WCMości.“ — W r. 1853, kiedy się w Rzymie znajdował, odprawiono rewią na cześć ks. Jerzego, królewicza saskiego. Jen. Monréal, stary kolega Chłapowskiego, zaprosił go po rewii na śniadanie i przedstawił Księciu. Odezwał się Chłapowski do Królewicza, że o dynastyi saskiej zawsze z wdzięcznością wspominają w Polsce. „Ach, rzecze ks. Jerzy, moja rodzina wszystkie swe nieszczęścia zawdzięcza Polsce.“ „W. Kr. Wysokość zapomina, iż rodzina jego winna Polsce to szczęście, że do Kościoła katolickiego się liczy“. — Człowiek władzy; kiedy starszy rozkazał, uważał sobie za obowiązek bronić tego rozkazu, choćby mu był przeciwny, i to tłómaczy jego zachowanie się przy Giełgudzie na Litwie. Ale dworactwa nie cierpiał i dworakami gardził. W r. 1814, po traktacie paryskim, wojsko polskie przeszło pod rozkazy Aleksandra. Jeszcze Napoleon był