Teodozja otrząsnęła się jednak szybko z tego wrażenia i wyrzekła z właściwą sobie szorstkością:
— Jednak ludzie tak powiedzą.
— Ludzie! och, ludzie! — powtórzyła pani Julska — ludzie powstają najgłośniej na tych, którym zazdroszczą. A ja chcę, by Wacławowi zazdroszczono i, obaczysz, zazdrościć będą!
Teodozja nie zdawała się o tem zupełnie przekonaną.
— Zyć z majątku żony — wyrzekła z pewnym rodzajem powątpiewania.
Pani Julska położyła macierzyńskim ruchem rękę na jej kolanach.
— Dosiu droga, że też nie możesz się pozbyć tych dziwnych uprzedzeń, że też nie możesz zrozumieć życia! Któż ci powiada, że Wacław żyć będzie z majątku żony? Świetnaby też to była przyszłość — dodała pogardliwie — zwłaszcza na dzisiejsze czasy, procent od pięciukroć stu
Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom I.djvu/65
Ta strona została skorygowana.
59
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/0/0a/Waleria_Marren%C3%A9_-_Przeciw_pr%C4%85dowi_Tom_I.djvu/page65-1024px-Waleria_Marren%C3%A9_-_Przeciw_pr%C4%85dowi_Tom_I.djvu.jpg)