Przejdź do zawartości

Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom I.djvu/372

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
366

stalowej, która przebija watowane obsłony; wówczas uśmiech znikał z ust jego, a spojrzenie traciło swa zwykłą słodycz.
Tym sposobem pan Schmetterling junior, tak jak księżyc, miał dwa zupełnie różne oblicza: jedno jasne, znane powszechnie, gdyż zwrócone było do wyższych lub równych; drugie widzialne przez tych tylko, którzy stali na przeciwnem stanowisku i byli podwładnymi jego. A ponieważ pierwszych było nierównie więcej niż drugich, a nadto ci drudzy wobec pierwszych nie mieli wcale głosu, dziwić się nie można, iż nikt z dobrych znajomych i przyjaciół pana Schmetterlinga nie domyślał się tej drugiej flzyognomii, która przecież ukazywała się niekiedy, rzucając światło na jego rzeczywistą istotę.
Ponieważ starszy z reprezentantów firmy Schmetterling zwykle bawił za granicą, kędy go powoływały rozgałęzione interesa, pełnomocnikiem jej tutaj był pan