Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom I.djvu/181

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
175

Przedstawiała jej ubóstwo z moralnej, upokarzającej strony, zwykle najmniej pojmowanej przez tych, co go nie zaznali.
Naraz przypomniała sobie wszystko, co kiedykolwiek słyszała lub czytała o ubóstwie zabijającem powoli miłość, szczęście i zgodę małżeńską, i przeszły ją zimne dreszcze na myśl, że to stać się mogło z nią i z Wacławem.
Serca ludzkie mają swoję logikę tajemniczą, różną bardzo od tej, jaką świat rządzi się zwykle. Przed chwilą Reginie zdawało się, że niema już nic do stracenia, że stoczyła się w przepaść rozpaczy. Teraz, gdy zrozumiała że z rozbicia ocalał dla niej najkosztowniejszy klejnot — miłość Wacława, stała się o ten klejnot podwójnie zazdrośną i wolała narazić się na życie cierpienia, tęsknoty i sieroctwa, niż widzieć jak ten kwiat miłości więdnie i opada w jej ręku.