Strona:Wacław Sieroszewski - Z fali na falę.djvu/148

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
V.

Jokojama-san należał do ludzi, którzy nieprędko odzyskują utracony spokój.
Wprawdzie osobiste wywiady nie potwierdziły jego podejrzeń i nie dostarczyły mu dowodów. Przeciwnie, zachwiały je do pewnego stopnia, gdyż zachowanie się bratowej było jak dawniej skromne, ciche i bez zarzutu, a jedyny możliwy jej współgrzesznik w miasteczku, urwis Nojo, bardzo spoważniał i pilnie gotował się do zajęć… handlowych, o czem Kasziwade-san nie omieszkała powiadomić bliższych i dalszych sąsiadów.
— Pracuje, wciąż liczy!… Kupił sobie deskę rachunkową!…
Gdyby Misawa była mężczyzną, połowy tych dowodów starczyłoby, aby usunąć powątpiewanie; ale Misawa była kobietą, a o nich — wszystkie starożytne sentencje mówią zgodnie tyle złego…
— Ha, może to tylko wybieg tego hultaja Hogi, który myślał na tem grubo zarobić!? Dobrzem zrobił, żem mu dał mało… Zawsze lepiej