Strona:Wacław Sieroszewski - Wśród kosmatych ludzi.djvu/92

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

szała się kosmykami na czoło; z uszu, z nozdrzy wyrastały całe krzaki twardego włosia, pojedyńcze włosy sterczały z końca potężnego nosa, rzęsy dorastały rozmiarów brwi a brwi podobne były do ogromnych strzępiastych wąsów. Ręce i nogi pokrywała sierść a z pod roztwartego na piersiach brzostowego kaftana wyglądały rudosiwe niedźwiedzie kłaki. Byłem zachwycony, ale Penri był mniej nami zachwycony, szczególniej z powodu znajomości naszej ajnoskiego języka.
— Poco było brać takich drogich tłomaczy!... — dowodził, błyskając oczkami, skrytemi wśród skłębionych kudłów. — Wyrzucone niepotrzebnie pieniądze... Ja mógłbym wam wszystko doskonale opowiedzieć!... Ja wiem wszystko, ja tu jestem najstarszy... Ja pamiętam jeszcze szioguna Tokugawę, i bunt Inomoto w Hakodate, — pamiętam, i jeszcze jestem starszy... A mój dziad to znał samego „Jocicine“! (Joszitsune — XII wiek) i ma od niego pamiątkę, bardzo cenną pamiątkę! I mistera Batchelor znam, mistera

95