Strona:Wacław Sieroszewski - Ptaki przelotne.djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rze, czuliśmy się wolni, nie śledziły nas już żadne złe, podejrzliwe ludzkie oczy... I dlatego często śpiewaliśmy do taktu wioseł:

Noc głęboka nad ziemią zapadła,
Śpią spokojnie i wrogi i straże,
Wypłynęła na wody zwierciadła
Łódź, spowita w wolności miraże...

Oj, nie ciesz się, sterniku zuchwały,
Jeszcze liczne czekają przygody,
Oddzielają cię wiry i skały
Od świetlanych przybytków swobody!

Oddzielają cię burze, tumany,
Szkielet głodu czatuje na drodze!...
Statek płynie po nurtach strzaskany,
Klęcząc smętnie o znikłej załodze...

Więc, sterniku, sokole twe oczy
Niech szukają uważnie w oddali
Gwiazd przewodnich na morskiej roztoczy,
Dróg otwartych wśród lodów na fali...

20