Strona:Wacław Sieroszewski - Małżeństwo, Być albo nie być, Tułacze.djvu/143

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.



XII.

— Niech mi pan powie, czy pan był u siebie w domu wówczas, kiedyśmy odwiedzili pana?
— Na co pani ta wiadomość? Mam chwile, kiedy... widok bliźniego... sprawia mi ból przejmujący, ale czasem mam i... wyrzuty sumienia!
— Jaka szkoda, że pan mieszka od nas tak daleko!...
— Przeciwnie, mniemam, że to wielka moja zaleta. Czyż nie wnoszę w życie państwa zawsze czegoś nowego? Pochodzi to stąd, że przychodzę z daleka... Tak, miłościwa pani! Gdybym mieszkał z wami lub obok was, stałbym się rychło waszą cząsteczką i własnością... Człowiek potrzebuje kącika, gdzie pewien jest, że mu nikt nie zmąci dumania, gdzie uczucia jego, wrażliwość, upodobania i cała skryta osobowość, nie niepokojone z zewnątrz, nabierają właściwej im barwy... W ciągłym zgiełku,