Strona:Wacław Sieroszewski - Korea.djvu/149

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wania licznych przeciwników królewskich, intrygi i rozterki. Przedwczesny zgon starszego syna zmusił Jądzo do przeznaczenia na następcę tronu swego drugiego syna Dzan-höń. Książę odznaczał się wybitnemi zdolnościami, szlachetnością i wzniosłością charakteru. On pod wielu względami nie podzielał zapatrywań ojca, opierał mu się i został z jego rozkazu zamordowany.[1] Aby jednak krew królewska nie została przelaną, zamknięto go w drewnianem pudle i zamorzono głodem. Nazawsze pozostanie tajemnicą dramat, jaki rozegrał się między ojcem a synem. Ją-dzo tłomaczył swój postępek koniecznością usunięcia od władzy człowieka, który marzył niby o zawojowaniu przez Koreę Chin i wypędzeniu z Pekinu Mandżurów. Ale mogła to być baśń stworzona dla uspokojenia poruszonego niezwykłą zbrodnią dworu pekińskiego, który traktował Koreę, jako swego wasala.
Król synobójca przekształcił się z biegiem czasu w ludożercę-dzieciobójcę.
Oba podania są wielce charakterystyczne dla korejskich stosunków państwowych.

Myli się jednak pierwsza legenda, kończąc panowanie okrutnego Ją-dzo powstaniem ludowem, ucieczką i ukamienowaniem. Ją-dzo panował szczęśliwie, umarł spokojnie i nawet pochowany jest nie w Sam-ban, lecz w miasteczku Jan-cżiu o 25 wiorst (50 „i“) od Seulu,

  1. Rażące podobieństwo z Piotrem Wielkim i jego synem Aleksym.